dunder7 dunder7
1847
BLOG

Zakładnicy katastrofy smoleńskiej?

dunder7 dunder7 Polityka Obserwuj notkę 9

Pół roku po tragedii smoleńskiej widać już dostatecznie dobrze jakim błędem prawnym, a zwłaszcza politycznym, było przekazanie śledztwa w tej sprawie stronie rosyjskiej. Rosja nie słynie z osiągnięć swego wymiaru sprawiedliwości, podporządkowanego, jak wszystko, władzy poltycznej. Propaganda także niewiele się tam zmieniła od czasów sowieckich, jak dowodnie pokazuje rosyjski film "dokumentalny" nadany w TVP 10 października. Jako działanie propagandowe, pochwalone już przez zresztą wylewnie przez Prezydenta K., traktować należy fakt, iż doczekaliśmy się wreszcie, po pół roku "zabezpieczenia wraku", jednego z najważniejszych dowodów w sprawie. Dlaczego? Ponieważ sposób, w jaki tego dokonano, jest drwiną ze zdrowego rozsądku, a przede wszystkim z polskiego postulatu zadaszenia szczątków samolotu. Nie umieszczono ich bowiem w hangarze, lecz okryto szczelnie brezentem. Mokry po pół roku przebywania pod gołym niebem wrak będzie teraz zaparowywał, elementy organiczne zaczną gnić, a metalowe korodować w zdwojonym tempie, para wodna nie będzie bowiem miała możliwości wydostać się spod brezentu.

Nie ma nadziei na rzetelne ustalenie przyczyn tej katastrofy.

Ale pojawia się kolejny problem, dla polskiej demokracji i niepodległości równie istotny jak ustalenie przyczyn katastrofy smoleńskiej. Czy Moskwa już gra w stosunkach z Polską kwestią odpowiedzialności za katastrofę? Czy ci, którzy podjęli decyzję o przekazaniu jej śledztwa stają się teraz zakładnikami tej decyzji i wynikających z niej konsekwencji? Nie zakładam ze strony polskiego rządu złej woli. To była decyzja polityczna, jedna z tych najważniejszych, wymagająca wyobraźni i determinacji na miarę męża stanu. Takich ludzi w rządzącym ugrupowaniu nie ma. Stać ich na budowę Orlików, zarządzanie, a nie wizję polityczną. I mamy efekty. Czy możliwy jest zatem polityczny szantaż, jeśli rządzący nie będą spełniać postulatów Moskwy?

Kłamstwo katyńskie było fundamentem na którym zbudowano PRL. Kolejni namiestnicy i funkcyjni niższego szczebla byli zakładnikami zbrodni katyńskiej, współdziałając z jej sprawcami i głosząc ich niewinność. W wspomnianym już rosyjskim filmie ostatni namiestnik PRL, gen. J. wspomina, że to Gorbaczow przekazał mu pierwsze potwierdzenie rosyjskiej odpowiedzialności za Katyń. Nie wspomina tylko, czy Gorbaczow zrobił to po jego licznych, drażliwych pismach dopominających się prawdy, czy z własnej inicjatywy i na aktualny, polityczny użytek. W każdym razie generał J. jawi się w filmie jako jeden z tych, którzy przyczynili się do ujawnienia zbrodni katyńskiej. I tu pojawia się rechot historii, a raczej propagandy.

Czy kłamstwo smoleńskie może spełniać tę samą rolę w III RP, co kłamstwo katyńskie w PRL? Niestety tak. Widać to najlepiej w zachowaniu Prezydenta K., który rozwodzi się publicznie na temat nowej ery w stosunkach polsko-rosyjskich, ich ocieplenia w wyniku m.in. działań strony rosyjskiej w sprawie katastrofy smoleńskiej, udziału pierwszej damy Rosji w tzw. pielgrzymce smoleńskiej itd.

Pozostaje na szczęście dość liczne grono tych, którzy pamiętają PRL, propagandę, dzieje kłamstwa katyńskiego i rolę gen. J. w historii Polski:

 

Że oblicze Generała wciąż brzydsze,

kiedy baja, jak ocalił kraj chytrze?

Jak się komuś zachciewa

pocałunku Breżniewa,

dobrze potem przynajmnie twarz wytrzeć.

 

P.S. Dotyczy to także pocałunku Putina.

 

 

dunder7
O mnie dunder7

w miarę normalny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka